Tego miasta specjalnie przestawiać chyba nie trzeba. Big Ben na pierwszym zdjęciu i już wszystko jasne.
Tym razem miałem zaledwie jeden dzień na zwiedzanie (poprzednio, w 2001 było 6). Mało...zdecydowanie mało. A jeszcze tylu ciekawych miejsc nie widziałem...;-)
Btw. Londyn był pierwszym miastem, które mnie absolutnie powaliło swoim ogromem i różnorodnością ludzi i kultur.
Widok z London Brigde na stronę zachodnią:
Rzeczony London Brigde:
Budka telefoniczna w okolicach National Gallery:
Plac Piccadilly:
Nelson:
Ostatni kadr to Chinatown. I tłumy ludzi.
Zdjęcie budki telefonicznej jest kapitalne.
OdpowiedzUsuńDzięki ;-) Jest ciutkę inne od reszty ;-)
OdpowiedzUsuńZdjęcie budki - chętnie na ścianę bym sobie dał.
OdpowiedzUsuńHeh, dzięki :-) Tak sobie myślę, że "następnym razem" wezmę szmatkę i przetrę zanim nacisnę spust migawki ;-)
OdpowiedzUsuń