Jak co roku, czereśnia dba, żebyśmy głodni nie chodzili ;-) Obrodziła wyjątkowo...owocnie :-)
A te paskudy to dopiero ciekawostka. Przewertowałem atlas grzybów, poszukałem w internecie i okazało się, że pod moimi schodami w Kielcach, wyrósł niezły rarytas. W kuchni francuskiej, podobnoż ustępuje jedynie truflom :-) A mowa o smardzach, konkretnie spiczastych. Szkoda, że nie lubię grzybów :-D
Apetyczne te czereśnie, musze jutro udać się pod swoją ;)
OdpowiedzUsuńa grzyby mógłbyś spróbować i opisać jaki mają smak - ja uwielbiam grzyby, jednak nie proponuj mi że wyślesz mi te swoje ;)
Wiesz co Jacku, ja nie jadam grzybów zbytnio :-D jakoś nigdy nie wzbudzały mojego zaufania ;-)
OdpowiedzUsuńnooo te dwa na pewno nie wzbudzają ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam czeresnie....a i grzybami nie pogardze, choc smardzow nie probowalam jakos...nie wygladaja zachecajaco,heheh :)
OdpowiedzUsuń