Ostatnia część zdjęć z Chorwacji. Ciężko by było wrzucić wszystkie kadry do jednego wpisu, ze względu na ilość, ale tym razem postanowiłem zaszaleć! ;-) Także zalecam cierpliwość jakby zdjęcia nie chciały się od razu wyświetlać...;-) Warto obejrzeć wszystkie, szczególnie te nocne na dole wpisu.
Na koniec i podsumowanie wyjazdu, chciałbym pokazać nieco Dubrovnik. "Perła Adriatyku" - tak o nim mawiają. Zdecydowanie polecam odwiedziny, mimo, iż jest tak daleko.
Miałem okazję zwiedzać Dubrovnik w środku września, a mimo to tłumy ludzi były nieprzeciętnie duże. Zwłaszcza z parkowaniem było wesoło...;-)
Miasto zostało zniszczone w dużej mierze przez bombardowane na początku lat 90-tych, a dziś już praktycznie nic nie widać - ot tak Chorwacja wzrasta na turystyce ;-)
Co tam że rusztowanie w tle... Najważniejsze są MOKASYNY ;-D
Kotów pełno tam...
Ten drań tak zlał się z otoczeniem, że naprawdę niewiele brakowało a bym go rozdeptał...
Widok od strony portu:
Podobnych zaułków było co niemiara:
Tutaj przykład jak kot potrafi sobie zorganizować życie:
Centralna część starówki (Pałac Rektora po prawej):
Złapałem chłopaczków na grze w karty:
Znów port:
W oddali przeklęta wyspa Lokrum (czytaj TUTAJ, ostatni akapit)
I pora na część nocną :-) :
finito ;-)
Zarąbiste Macieju zdjęcia, zwłaszcza te nocne.
OdpowiedzUsuńDzięki Jacku. Na takich wyjazdach czuję żywioł :-)
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić, uczta dla oka!
OdpowiedzUsuńOglądając te zdjęcia strasznie się napalam na wakacje. Szczególnie nocne zdjęcia pokazują kunszt i działają na wyobraźnie. Szczególnie 77 i 73;)
Ta ciasna uliczka z Exit...cafe sprawiła mi ogromną przyjemność.
Dzięki Misiek. Te uliczki nocą wyglądały naprawdę ciekawie i inspirująco. W ogóle lubię zdjęcia nocne, w przeciwieństwie do rozstawiania statywu ;-)
OdpowiedzUsuńMały ten świat.
OdpowiedzUsuńGdzie człowiek nie stanie, to albo na czyjś ślad stanie, albo mu po pietach depczą ...
Piękna jest wrześniowa Chorwacja, ale żeby mieć spokój i trochę samotności zażyć, to trzeba w lutym, albo w marcu ...
Pozdrawiam ;)
Jak człowiek pragnie spokoju to raczej nie odwiedza miejsca gdzie turystów niczym ziaren piasku na plaży ;-)
OdpowiedzUsuńA w lutym...czy palmy nie gubią przypadkiem liści? Takiego widoku bym chyba nie przeżył...;-)